Z okazji tegorocznego Tygodnia Bibliotek zaprosiliśmy do Wąbrzeźna Olę Mae, która na spotkaniu z młodzieżą ze szkół średnich zapewniała, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba tylko zadać sobie pytanie: "co sprawia, że jestem szczęśliwa/y?
Co zrobić gdy w życiu wszystko się komplikuje, plany walą, a możliwości - zwłaszcza te finansowe drastycznie kurczą? Maryla Rodowicz radziła, "wsiąść do pociągu byle jakiego”, a Ola Mae wsiadła na rower i objechała w koło Europę! - Sam pomysł wyprawy zrodził się w roku 2018 kiedy znajdując się na rozdrożu dróg zadałam sobie proste pytanie “Co sprawia, że jestem szczęśliwa?” – opowiadała na dzisiejszym spotkaniu z młodzieżą z wąbrzeskich szkół średnich Ola Mae. - Odpowiedź zaskoczyła mnie samą, bo pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy był rower. Podświadomie chyba wiedziałam, że w życiu brakowało mi przygody.
Od pomysłu do realizacji minęły dwa lata, bo na wyprawę trzeba było najpierw zarobić. A co mogłaby robić absolwentka prestiżowych studiów fotograficznych, które ukończyła w Chicago? Oczywiście fotografować celebrytów i branżę beauty w Londynie! Brzmi wspaniale, ale ta bajka szybko się skończyła i na progu pandemii Ola Mae wyruszyła w samotną podróż po Europie. Samotną z założenia, bo na swojej drodze spotkała wielu wspaniałych ludzi, którzy nie tylko gościli ją w swoich domach i przy swoich stołach, ale też opiekowali się nią w chorobie i pomagali zupełnie bezinteresownie.
20-kilowy rower i 30-kilowe sakwy nie pokonały filigranowej dziewczyny ze Skórcza, choć czasem z wysiłku płakała i przeklinała swój los. A gdy było już naprawdę źle, spotkała na swojej drodze Fryderyka… Nie, nie księcia na białym koniu, tylko czarnego kociaka z przyciętym ogonem. - A to ta część programu, kiedy znajduję bezdomnego kota i zabieram go ze sobą do Polski, a on zostaje moim wiernym przyjacielem – powiedziała wtedy do samej siebie. I rzeczywiście, od tamtej chwili Fryderyk stał się szefem dalszej części podróży, bo najpierw trzeba było mu zapewnić kurację i rekonwalescencję, a potem gnać 130 km dziennie do Polski, bo rowerowy koszyk nie był dla kota wymarzonym lokum.
Po blisko 13 miesiącach w podróży, pokonaniu 15 000 kilometrów, przejechaniu przez 12 krajów i 14-krotnym przekroczeniu granicy Ola Mae wróciła do rodzinnego Skórcza. Z miasteczka wyjechała jako 18-latka, by powrócić jako spełniona 30-latka, z przepracowanymi traumami z dzieciństwa, silniejsza i zmotywowana. Napisała książkę pt. „Cebula czarownic”, w której opowiada swoją historię. Tworzy podcast i oczywiście fotografuje. - Po raz pierwszy w życiu nie czuję, że muszę wyjeżdżać – deklaruje Ola Mae. Na szczęście dla nas, na podróż do Wąbrzeźna dała się namówić już po raz drugi!
Zadanie zostało dofinansowane przez Gminę Miasto Wąbrzeźno w ramach konkursu na realizację zadań publicznych przez organizację pozarządowe oraz podmioty wymienione w art. 3 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariatu.
Agnieszka Błaszak